niedziela, 15 kwietnia 2018

Mia

   
   Od niedawana w moim domku zamieszkała nowa panienka. Choć początkowo nigdy nie przemawiały do mnie Dale, w końcu zmieniłam zdanie i nabyłam taką słodką, naburmuszoną laleczkę. Kupiłam ją z drugiej ręki na olx. Przyszła do mnie już na obitsu i z zmienionymi oczkami. Nie pamiętam tylko jaki to był model... nie jest to dla mnie niezbędna informacja, najważniejsze, że lalka jest przesłodka. Nazwałam ją Mia po jednej z postaci z mojej ulubionej gry dzieciństwa: Golden Sun. 




   Mia dostała sukienkę od monsterki (szczęśliwie się składa, że szyję czasem luźne sukienki) i perukę od Kani. Tak, nosi perukę w rozmiarze 1/4. Kiedyś przez przypadek kupiłam dwie takie same peruki w tym rozmiarze. Próbowałam potem jedną sprzedać, ale nic z tego nie wyszło. I dobrze jak się okazało. Wystarczyło trochę ponacinać i porządnie skrócić, i tadam! Śliczne włoski dla Dal/Pullip gotowe. Tylko trochę się ześlizguje z główki.








   I jak można (lub nie) zauważyć zdjęcia są zrobione nowym aparatem fotograficznym. Do dwóch dni jestem posiadaczką bezlusterkowca Sony Nex-5. Różnica w jakości zdjęć jest przeogromna względem mojej staruszki cyfrówki. Teraz pozostaje dobrze się zapoznać z nowym aparatem i nauczyć się robić nim dobre zdjęcia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz